Rose
Dni mijały zdecydowanie zbyt szybko. Spędzałam je z Harrym, tak
jak i myślałam-rodzice zajęli się sobą, Charlie cholera jedna
wie czym, a mi został przystojny ochroniarz. Dowiedziałam się, ze
już wielokrotnie tutaj był.
Dowiedziałam się też, że zanim został ochroniarzem miał dziewczynę. Nie wyznał mi tego na trzeźwo, ale wyznał! Codziennie
wieczorem wychodzimy do klubu, albo zamykamy się w pokoju i upijamy.
Świetna zabawa! Alkohol leje się litrami...
Styles poznał już tyle moich sekretów, a ja wiele
jego. Dzisiaj postanowiłam poruszać jakże drażliwy dla nas obu
temat.
Rozsiedliśmy się na moim łóżku, wybrałam dla siebie czerwone
wino, ale on wolał wódkę.
-A więc powiedz mi...-nie mogłam zebrać myśli. Wypiłam pół
butelki wina, dziwcie się!-Dlaczego to robiłeś?
-Co?-spytał. Nie wiem czy udaje, czy serio taki jest.
-Czemu do mnie wydzwaniałeś, śle...śledziłeś...no?-uniosłam
ręcę w geście zwycięstwa. Co właściwie świętowałam?
Wypowiedzenie słowa. Oh God, jestem serio najebana.
-Nie.
Mówiąc to oboje podjęliśmy decyzje w tym samym momencie.
Pocałowaliśmy się. Ale to nie był tak delikatny całus, tylko
zachłanny pocałunek...
Harry, ranek
Nie byłem aż tak pijany żeby tego nie pamiętać. Rozebraliśmy
się, kochaliśmy i wykończeni zasnęliśmy. Naprawdę to
zrobiliśmy...tyle czasu na to czekałem. Mam nadzieje, że to nie
był jedyny raz naszego zbliżenia.
Rose
Zapamiętałam. Nie żałuje.
To było cudowne. Każda godzina.
Każdy dotyk.
Każdy dzwięk.
Każdy pocałunek.
Było tak bardzo idealnie.
Niall
Harry zaliczył. Nie wyszedł jak zawsze rano, na korytarz i w ogóle
takie dzwięki. Ja, Payne i Malik nabijaliśmy się z nich cały
czas. Potem będzie część druga. Bo to zabawne, że tyle czasu mu
to zajęło i koniec końców nie pieprzyli się na trzeźwo. I tak
wszyscy wiemy, że Harry się w niej zakochał.
-Ile stawiacie, że dzisiaj wieczorem znowu ją zaliczy?-spytał
Zayn.
-Nie ma mowy-nieoczekiwanie z pokoju wyłoniła się Charlie.- Rose
taka nie jest. Jutro raczej, dzisiaj będzie na to zbyt speszona,
taka księżniczka, założę się, że nie upije się tego wieczoru.
-A ja zostaje przy swoim-Mulat wzruszył ramionami.-Ile zakładasz?
-Dwadzieścia dolarów.
Uścisnęli sobie dłonie i dziewczyna spowrotem zamknęła się w
pokoju, wcześniej uprzedzając Liam'a, iż wychodzi.
-Przegrasz to-oznajmiłem.
-One się prawie nie znają, nie może o niej tak wiele wiedzieć.
-I tak uważam, że przegrasz.
Rose
Słyszałam co mówili na korytarzu. Cholera jasna. Nie dam tej
satysfakcji mojej siostrze. Niech ten drugi wygra.
Harry wyszedł z łazienki, prawie nagi, tylko bokserki go
zasłaniały. Podbiegłam do niego i namiętnie pocałowałam. Na
trzeźwo też jest zajebiście.
-Wow-wydyszał, gdy się od siebie oderwaliśmy.-Wszystko okay?
-Okay. Czemu pytasz?
-Nie wiedziałam, że ty...no...że ty...
-Pocałuje cię bez alkoholu?
-To się myliłeś. Jestem tutaj i...-po raz kolejny nasze usta się
zetknęły.-...cię całuje.
-Cieszy mnie to. Masz ochotę na śniadanie?
Przytaknęłam i zeszliśmy do restauracji. Tata wynajął chyba
najdroższy hotel...zamówiliśmy jedzenie, zjedliśmy, a wychodząc
chwyciłam Harry'ego za rękę. To nie tak, ze robię to dla tego
zakładu. Raczej dla siebie.
Bo to jest przyjemność dla mnie całowanie Styles'a.