niedziela, 27 kwietnia 2014

#1

Często słyszę szepty "To na prawdę ona?" , "Ej, na pewno się mylisz!". Nawet nie macie pojęcia jak mnie to irytuje. Tak jestem Rose Bush, dziecko najważniejszej osoby na świecie, czerwono włosa panienka z Białego Domu...bla, bla, bla...Skoro już wiesz kim jest mój tata to uważasz, ze jesteś taki wspaniały i wiesz wszystko o moim życiu? Jesteś w błędzie. Moje życie nie jest aż tak kolorowe, jak się wydaje...Codziennie co prawda widzę moich rodziców, ale co mi z tego skoro wiecznie są zajęci? Nigdy nawet nie mają czasu żeby spytać co u mnie słychać. Do tego jest jeszcze Charlie, moja siostra. Chodzący wrzut na dupie, nienawidzę tej idiotki. Myśli, że jak skończyła szkołę to może wszystko...
-Red!-do pokoju wparował Agnes, blondynka, średniego wzrostu i z zachwycającą urodą. Zazdroszczę jej tego.-Dzisiaj zaczyna się ostatni tydzień roku, nie możemy się spóźnić!
A tak...moja kochana szkoła. Wiecie jak się tam dostałam? Dzięki mojemu tatusiowi. Charlie skończyła tą szkołę i jaki z niej mamy teraz pożytek? Żaden
-Pieprzyć to-mruknęłam w poduszkę.-Wole posiedzieć w domu, albo możemy iść na zakupy-zaproponowałam.-I tak mamy WZOROWE stopnie, po co dalsza nauka?-specjalnie podkreśliłam słowo "wzorowe" żeby do niej dotarło to,że mi nie zależy...najchętniej pojeździłabym na deskorolce po tych korytarzach, posłuchała muzyki, albo malowała.W mojej szafie jest ukryty obraz, który niedawno zaczęłam i mam zamiar go skończyć.
-Jeśli nie wstaniesz z łóżka za dwie minuty, obiecuje, że sama się z niego ściągnę!-pogroziła mi.
-Dobra-powoli wstałam z łóżka i udałam się do szafy, potykając się o swoje rzeczy i uderzając o szafkę.-Kto to kurde tutaj postawił?!-spytałam bardziej siebie.
-Ty-blondynka zaśmiała się się cicho i usiadła na moim łóżku.
Obróciłam się do niej przodem i przyjrzałam się jej strojowi.
-Ładne spodnie-rzuciłam wchodząc do garderoby.-A tak poza tym co u Luke'a?-chciałam zmienić temat.
-Widziałam się z nim w sobote i chyba jest spoko...-jej trochę ściszony głos, dobiegł do mnie przez drzwi.-Red rusz się trochę, bo zaraz się spóźnimy!-to słyszałam bardzo głośno.
Założyłam na siebie to co wczoraj przyszykowałam i wyszłam z łazienki.
Ubranie Rose.

-Dobra, wyglądasz ślicznie, a teraz chodź!-chwyciła mnie za rękę i wyszłyśmy.
Wydawać się wam to może dziwne, ale ja, Agnes, Cat i Holly chodzimy za rączkę jak pięciolatki, czy tez lesbijki, ale mogę szczerze powiedzieć, że wszystkie jesteśmy heteroseksualne.
-A gdzie jest Hotty??-spytałam, unosząc brew.-Przeważnie przychodzą z tobą-zaczęłyśmy schodzić po schodach, a ja po drodze jeszcze ubierałam na siebie skarpetki i trampki.-Kurde-syknęłam, gdy uderzyłam się o barierkę.
Nie będę kłamać, że moja koordynacja jest taka wspaniała, bo na prawdę mimo wszystko jestem fatalna w chodzeniu, bieganiu, skakaniu...no długo by wymieniać. Jedyne w czym nie jest aż taka zła to jazda na desce, ale to tylko i wyłącznie dzięki latom nauki.
-Uważaj na siebie-blondynka podała mi kamizelkę, która mi upadł i ruszyłyśmy dalej.
 W ostatniej chwili przypomniałam sobie o telefonie i słuchawkach, które zostały w moim pokoju. Tak zdecydowanie o wielu rzeczach zapominam, ale co poradzę, że jestem taką sklerozą? Powinnam coś na to zażywać, ale o tym pewnie też bym zapominała. Szybko wróciłam do pokoju (o dziwo, bez żadnych potknięć),włączyłam na telefonie "Beautiful", włożyłam go do kieszeni, a jedną słuchawkę do ucha i znowu schodziłam do kuchni.
-Muszę coś zjeść-w ostatniej chwili skierowałam się do kuchni, wchodząc tam zderzyłam się z Charlie, ale gdzieś miałam przepraszanie jej.-Agnes jesteś głodna?-spytałam.
-Nie dzięki, zjesz po drodze...zaraz na serio się spóźnimy! A właśnie pytałaś gdzie reszta: są już w szkole i na nas czekają.
-Czemu tak wcześnie poszły bez nas?-umyłam jabłko i kontynuowałyśmy naszą rozmowę, idąc do drzwi wyjściowych.
-Bo pani Matters coś od nich chciała, nawet nie wiem co,pewnie jakieś dodatkowe zadanie.
-Ok...
***
Przerwa na lunch. Kocham moje 20 minut wolności pomiędzy nauką.
-Ej pamiętasz rano jak spytałaś się mnie gdzie jest Clarie i Holly?
-Nom...?-nie wiem do czego ona zmierza, ale chyba to będzie dziwne pytanie.
-Nazwałaś je wtedy Hotty...co nie?-obie wybuchłyśmy śmiechem.
-Tak, ale po prostu...sama nie wiem...-śmiałam się dalej.
-Robisz z nas lesbijki? Dzięki-brunetka udała obrażoną.-Nie, to jednak jest śmieszne-znowu się z nami śmiała.
Jak zawsze musiałam iść wcześniej na lekcje, żeby zająć sobie miejsce z tyłu klasy. Według reszty to głupie, bo równie dobrze mogę siedzieć z przodu, ale one się nie znają. Ja wole porysować w zeszycie i posłuchać muzyki. Jak na mnie to dość dobrze mi to idzie, bo do tej pory nikomu jeszcze nie podpadłam. Ale wszystko jest możliwe.
"(...)Nie, to jednak jest śmieszne(...)"
Ruszyłam jeszcze po książki do szafki i włączyłam kolejną piosenkę na liście i spojrzałam na zegarek. Pięć minut do dzwonka. Przydałoby się już iść...
Usiadłam tam gdzie planowałam i czekałam na panią, i tak się spóźni, jak to ma w zwyczaju. Nie oczekujcie w tej szkole cudów...to tylko miejsce nauki dla bogatych dzieciaków.Nic nadzwyczajnego,prawda?
-Moi drodzy-przyszła, jak już mówiłam, spóźniona i zaczęła swój wykład.
I tak jej nie słuchałam...wsłuchiwałam się w jakąś piosenkę...nawet gdyby mnie zauważyłam to bałaby się mi podskoczyć...no, bo heloł! Mój tata sami wiecie kim jest.
Rysowałam coś co ostatnio rysowałam i tak cały czas..
-Ktoś chce o coś zapytać?-to był już prawie koniec, więc nadszedł czas na pytania.
-Tak, jest pani jeszcze dziewicą?-nie wiem kto o to zapytał, ale wybuchłam głośnym śmiechem, a reszta klasy razem ze mną.
Nauczycielka nie byłam ani trochę zawstydzona...tak jakby jej mina miała nam mówić "Nie, nie jestem, ale co cię to interesuje?!"

-Gratuluje Tom, ty i reszta klasy zostajecie po lekcji na przerwie,mam nadzieje, że jesteś z siebie dumny. Plus przez ten tydzień widzę cię codziennie u mnie przez godzinę.
-Dobra...ale pani wie, że to będzie nasz ostatni tydzień razem?-posłał jej buziaczka.
-Jakoś nie będę tęsknić-oddała buziaka.
Spojrzałam na chłopaka...dziwne, ze wcześniej się mu nie przyglądnęłam. Ma kolczyka w wardze, przód włosów jasno-zielony, i ogólnie to cholernie seksowny. Dlaczego, więc wcześniej go nie zauważałam?! Ugh...
-Hej czerwona...-zauważył, że się mu przyglądam. Super, teraz możesz mnie uznać za idiotkę. Czemu nie?
-Red-wyciągłam słuchawkę z ucha, przerywając mój prywatny koncert Rihanny.-Jestem Red.
-Wiem kim jesteś- uśmiechnął się.-Ja jestem Tom, ale to chyba wiesz.
-Przed chwilą się dowiedziałam-droczyłam się z nim.
-Ohh...-chwycił sie urażony za serce.-Zabolało...jak możesz mnie nie znać?
-Jakoś nie było okazji Tom...
-Czy macie nam coś ciekawego do powodzenia?-nauczycielka się zdenerwowała...właściwie to dzwonek był przed chwila, więc raczej, że nie usiedzimy w miejscu przed najbliższe dziesięć minut.
Tom Evans
-Evans...chcesz przychodzić do szkoły w wakacje?-mój nowy kolega trochę przesadził.
-A pani chce?-pyskował dalej. Już lubię gościa.
-Odwróć się do tablicy i zamknij. Jeśli na prawdę chcesz wytrwać ostatni tydzień tutaj.
-A pani chcę?-powtórzył swoje pytanie.
-Jezu...-wzniosła oczy do nieba.-Dopomóż.
-Ale ja jestem Tom, a nie Jezus...jakby pani nie wiedziała...taka informacja.
-Dobra! Nie wytrzymam z wami tutaj dłużej! Zamiast tych jeszcze pięciu minut tutaj napiszcie opowiadanie o...nienawiści i wybaczeniu. Do widzenia-kobieta wyszła z klasy, a my wydaliśmy równy jęk.
-Tak napiszemy jak to bardzo pani nie lubimy i, że wybaczymy Evansowi za to co zrobił-zaproponowała Holly, która siedziała obok mnie.
-Czyli mamy już przynajmniej pomysł!-Tom zaśmiał się.-To co piszemy o tym?-spytał.
Cała klasa była za, więc powoli wychodziliśmy z pomieszczenia.
Ciekawe jakie jebnięte historię oni wymyślą...pewnie połowa i tak nic nie napisze, bo nawet ocen nam nie wpisują, ale być może, że będzie jutro dość ciekawie. Muszę też zwracać uwagę na bruneta.
-A więc czerwona-brązowooki dopadł mnie przy szafce.-Masz ochotę gdzieś jutro rano pójść razem z kilkoma innymi osobami?-zaproponował.
Zastanawiam się jak, skoro masz iść do kozy po zajęciach...no chyba, że wrócimy tutaj na lekcje pani Matters i będziemy jak idioci śmiali się czytając nasze wypracowania.
-Jasne-przytaknęłam i chwyciłam Collins pod ramię.
-No to do zobaczenia-pomachał nam i odszedł. Jest całkiem miły, jak na bogatego lamusa. Zastanawiam się tylko kim sa jego rodzice...chyba gdzieś ju słyszałam to nazwisko...Evans...hm...
-A i jeszcze jedno!-zawołał za nami.-Ładny tatuaż!
-Będąc skromnym powiem, że to wiem-zaśmiałyśmy się i wyszłyśmy na dziedziniec.
Teraz świeci tam pustkami, ale podczas przerw to miejsce ma własne życie. Jest wyjątkowe i zachwycające...Każdy się zakocha.
-Ładny jest...prawda?-spytała blondynka, która jest rozbawiona, nie wiadomo czym.
-Nooo...jest...-przytaknęłam i obróciłam się do niej przodem, przez co szłam tyłem.
Nagle na kogoś wpadłam, ten ktoś obrócił mnie i poczułam delikatny pocałunek na ustach, który odruchowo odwzajemniłam. Wiem z kim się teraz całuje, to...
_______________________________________________________
Soł....a więc jest...no tak! Wiem skończyłam w takim dziwnym momencie, ale pisze ten rozdział tylee czasu, ze nie miałam serca nic dalej nie dodawać...I wiedzcie, że Tom i ...(zgadniecie z kim całuję się Rose? Pozostawiam to wam.) dostaną dodani do bohaterów już nie długo, tylko muszę im przerobić tak zdjęcia jak reszcie :))))
A tak poza tym to zapraszam do zakładki "informowani" i wiedcie, że nie wiedziałam, ze dodam do tego opowiadania Evans'a i (...)
Podobają się wam takie obrazki i gify? ;)
Nie wiem kiedy będzie nn, bo mam laptopa co jakiś czas na 45 minut więc trochę mało czasu :((
Ale postaram się coś pisać rano ♥
I jeszcze jak zauważyliście to przy niektórych zdaniach są linki...one są do ułatwienia czytania, zeby wam tak dużo gifów nie dodawać :D
 Zaraz to notka będzie dłuższa niż rozdział xD
Teraz was proszę o komentarz! Zwykłe "czytam" wystarczy.
I ostatnia to dziękuje za ponad 300 wyświetleń ♥
 Do następnego rozdziału kochani xx

4 komentarze:

  1. Boski *.* Nie mogę się doczekać nn :)) Nie wiem z kim może się całować ;/ A Evans bardzo mi się spodobał ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wiem kto to bd (chyba ), ale nie powiem xD Rozdział superowy xx Taa chodzenie za rączki skąd ja to znam ;D <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział
    Już lubie Toma
    I jestem bardzo a to bardzo ciekawa z kim się całowała. Mam swoją teorię, ale nie jestem pewna
    Lece dalej
    Buziaki :*
    A.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja raczej też się spodziewam,ale ale. Zostawię to dla siebie ;) świetny rozdział, dużo weny!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy wasz komentarz :)
Są dla mnie baaardzoo motywujące xx